Onime Marketing

Recenzja Monster Hunter Rise: Sunbreak – ty Somna-nie możesz tego pobić

Recenzja Monster Hunter Rise: Sunbreak – ty Somna-nie możesz tego pobić


Recenzja Monster Hunter Rise: Sunbreak – ty Somna-nie możesz tego pobić

Wstał nowy świt z Monster Hunter Rise: Sunbreak, pełnym wyzwań i wspaniałymi bestiami do pokonania. Chodźmy Elda-go skopmy tyłek starszemu smokowi

Od wielu pokoleń jestem wielkim fanem serii Monster Hunter i dlatego lubię myśleć o sobie jako weteranie walki z potworami. Dlatego nie trzeba dodawać, że na dodatek Monster Hunter Rise Sunbreak czekałem z zapartym tchem, odkąd Capcom po raz pierwszy go ogłosił.

MHR ma już wiele do zrobienia i chociaż brakuje mu niektórych funkcji (i zmienił inne), do których przyzwyczaiłem się przez ponad 500 godzin grania w Monster Hunter World, nadal szybko znalazłem miejsce w moim serce – i jestem pewien, że ty też. Po zwyczajnym uwielbieniu MHW: Iceborne i wybraniu czystej większości treści z podstawowego MHR, desperacko miałem nadzieję, że Sunbreak zaoferuje leczenie Rise the Iceborne. Cóż, musiałem zjeść szczęśliwe dango przed tą rundą, bo na pewno nie zawodzi.

MHR: Sunbreak nawiązuje bezpośrednio do fabuły gry podstawowej. Po uratowaniu wioski Kamura przed nieuniknioną zagładą (lub unik, który przetoczył się dookoła i zadał wystarczającą liczbę trafień, aby pokonać Narwę i przyjaciół), ta dziewczyna z Argosy informuje cię o nowym miejscu pełnym potworów, które potrzebują polowania – Eldago.

Fabuła jest twoją standardową, nieistotną sprawą MH, jak to miało miejsce w przypadku każdej gry i rozszerzenia do tej pory. Nie zdradzę zbyt wiele, jeśli jesteś prawdziwym wyverianinem, który jest głęboko zakorzeniony w wiedzy o MH, ale podstawy są proste – pojawiają się potwory, jesteś łowcą potworów, idź zrobić swoje, aby uratować miasto. Powiem, że groźba złowrogich „Trzech Lordów” jest więcej niż wystarczająca, aby mnie zaangażować, a placówka Eldago jest żywa i żywa, z tym wyjątkowym, ale znanym klimatem, którego można oczekiwać od centrów z tej serii.

MHR: Postać gracza Sunbreak w masce sowy chroniącej NPC

Dodatkowo, w zamian za śmierć znienawidzonych misji Szału, zyskujemy nowe misje obserwujących. Są to specjalne zadania, w których konkretni NPC towarzyszą ci podczas polowań, oferując przyzwoite okruchy ekspozycji i dodatkową pomocną dłoń w terenie. Dzięki Bogu, że nie zużywają omdlenia, kiedy KO! Na szczęście Florayne, rycerz, który dołącza do ciebie w głównych zadaniach fabularnych, jest również świetnym towarzyszem. Mimo że jest kontrolowana przez sztuczną inteligencję, zachowuje się jak prawdziwy gracz, a nawet będzie cię leczyć i montować wrogów w ogniu bitwy.

Istnieją dwa główne elementy kuszące do MHR: Sunbreak, które z pewnością przyciągną wszystkich poturbowanych przez Basariosa myśliwych – pierwszym z nich jest ponowne wprowadzenie rangi mistrzowskiej (tak, zdejmujemy koła treningowe i całkowicie pomijamy rangę G , przyjaciele). Ci z was, którzy grali w gry MH w przeszłości, mogą być zaznajomieni z rangą mistrzowską, kolejnym poziomem powyżej wysokiej rangi, który naprawdę podnosi poziom trudności i zmusza do sprawdzenia swoich umiejętności w terenie. I, szczerze mówiąc, nazywaj mnie masochistą, ale naprawdę nie mogłem się doczekać, aby wyjść i ponownie przetestować moje walące w bestie kotlety – na szczęście ranga mistrzowska z pewnością zapewnia to wyzwanie.

Drugim losowaniem jest oczywiście lista samych potworów – i osobiście uważam, że Capcom wykonał świetną robotę. Pojawia się wiele znajomych twarzy. Po pierwsze, są bestie, z którymi już walczyłeś w MHR, pojawiające się ponownie w znacznie twardszych, a nawet zmutowanych formach. Chociaż może to być trochę nudne dla niektórych graczy, zawsze lubię oglądać te alternatywne wersje i poznawać wariacje ich ataków, i uważam, że jest to dobry sposób na dostosowanie się do trudniejszego poziomu trudności, przy jednoczesnym zachowaniu świeżości rozgrywki. Jednak te odświeżone walki trwają od dłuższego czasu i wypełniają dużą część tablicy zadań.

Następnie powracają zwierzaki z poprzednich tytułów. Osobiście uwielbiam pomysł przywracania potworów ze starszych gier z serii. Ten proces jest świetny dla obu stron medalu, ponieważ nowi gracze po raz pierwszy mogą doświadczyć klasyki, podczas gdy weterani mogą zanurzyć się w bitwach z bestiami, których nie widzieliśmy od lat. Te powracające potwory mają również nowe ruchy i zmienione wzorce ataków, naprawdę dodając nowe wyzwanie – być może nawet bardziej dla graczy, którzy walczyli z nimi w przeszłości i zapamiętywali swoje stare ruchy, takie jak pamięć mięśniowa. Nawyki z pewnością mogą być trudne do zerwania.

Poza tym na ring pojawiło się kilka nowych potworów i chociaż nie ma ich zbyt wiele, z przyjemnością stwierdzam, że naprawdę zasługują na swoje miejsce w stale rosnącej książce Hunters Notes, tak samo jak ich poprzednicy. Projekty stworzeń MH nigdy nie przestają mnie zadziwiać, z ich unikalnym wykorzystaniem elementów, ataków i otaczającego ich środowiska, które konsekwentnie pomagają budować świat, który wydaje się naprawdę prawdziwy i równie niebezpieczny, co fascynujący. Tak się cieszę, że Capcom nie stracił tutaj swojej iskry i że każdy nowy dodatek jest tak samo zapierający dech w piersiach i onieśmielający jak poprzedni.

Oczywiście nigdy nie nazwałbym Monster Hunter Rise łatwą grą – a tym bardziej dotyczy to MHR: Sunbreak. Chociaż zawiera wiele zmian poprawiających jakość życia, które sprawiają, że jest o wiele bardziej przyjazna graczowi niż stare gry (z wyjątkiem MHW), polowania na rangę mistrzowską są nadal więcej niż zdolne do bicia cię w tyłek i zabierania całego lunchu pieniądze, zanim zdążysz zebrać ten kuszący błysk, który zauważyłeś na podłodze.

Aby to podkreślić, bez względu na to, jak dobrze jesteś wyposażony, gdy wejdziesz do Eldago, większość tego sprzętu, nad którym spędzałeś godziny na szlifowaniu, jest teraz na wyczerpaniu i równie dobrze możesz chodzić tam nago. Każdy z Monster Hunter Rise zyskał teraz dostęp do nowego zestawu zbroi i drzewka broni, zaprojektowanych specjalnie, aby pomóc ci przejść przez zawartość i dogonić Sunbreak, jeśli chcesz. Ten zestaw może wygodnie przeprowadzić Cię przez początek MHR: Sunbreak, dopóki nie będziesz miał szansy na zdobycie materiałów na coś lepszego. Co, spójrzmy prawdzie w oczy, może chwilę potrwać.

Ale nawet z tym zestawem zbroi, mnóstwem starannie ustawionych dekoracji, dango z najlepszymi umiejętnościami i mnóstwem doświadczenia za pasem, nadal możesz spodziewać się, że wiatr będzie cię powalał znacznie częściej niż w grze podstawowej. Z radością przyznam, że zmarnowałem 40 minut próbując solo Aurora Somnacanth, kiedy pierwszy raz na nią natknąłem się, tylko po to, by mój tyłek podał mi rozczarowany koleżkota. Więc musi być jakiś lepszy sprzęt, prawda?

Cóż, z pewnością w grze jest mnóstwo nowych zestawów zbroi, a ranga mistrzowska często zmusza cię do upewnienia się, że jesteś wyposażony w wyposażenie dostosowane do potwora, z którym walczysz. Jednak wiele dobrych rzeczy (a przynajmniej interesujących rzeczy) jest zablokowanych za osiągnięciem określonej części w DLC i czuję się głównie rozczarowany zestawami dostępnymi na pierwszych kilku etapach rangi mistrzowskiej. Nie tylko większość projektów jest taka sama, ale negatywne statystyki często przeważają nad pozytywami. Dodatkowo, dzięki klasycznemu RNG zrzutu materiału MH, mielenie tak twardych potworów, aby nie uzyskać jednego materiału, którego potrzebujesz do tej marginalnej aktualizacji, nie wydaje się opłacalne w wielu scenariuszach.

Na szczęście jest mnóstwo dekoracji i kilka naprawdę świetnych ulepszeń broni i nowych drzewek broni, aby zebrać elementy. Dodatkowo, broń nie ma już ustalonych umiejętności szaleństwa, ale zamiast tego może być wyposażona w klejnoty szaleństwa, co zapewnia nieco większą elastyczność przy użyciu zestawu. Niektóre klejnoty szaleństwa są niezwykle przydatne, a możliwość zmiany wyposażenia dzięki takiej różnorodności zapewnia bardzo interesujące kombinacje i bonusy. Oczywiście zarówno broń, jak i dekoracje nadal wymagają trochę szlifowania i odrobiny słodkiego szczęścia od bogów RNG.

gry Sunbreak” width=”900″ height=”506″ src=”https://www.pockettactics.com/wp-content/uploads/2022/07/mhr-sunbreak-review-5-900×506.jpg” >

MHR: Sunbreak również widzi wprowadzenie nowych umiejętności przełączania, wraz z możliwością jednoczesnego wyposażenia dwóch zestawów umiejętności przełączania, przeskakując między dwoma w polu. Ma to swoje zalety i z pewnością stanie się później ważną częścią rozgrywki – zwłaszcza od czwartej rangi mistrzowskiej i później. Osobiście nie jestem jednak wielką fanką, zwłaszcza jako grająca młotkiem, która utknęła w swoich drogach. Uważam, że jest to dość niezgrabne, a długie animacje bez klatek niezwyciężoności często sprawiają, że jesteś podatny na atak, gdy próbujesz wyciągnąć pewne umiejętności. Ale jestem pewien, że z czasem przyzwyczaję się do tego i wielu z Was będzie cieszyć się dynamiką i dodatkową elastycznością rozgrywki.

Mapy w MHR: Sunbreak są piękne i idealnie pasują do reszty świata, a jednocześnie wyróżniają się jako niezwykle wyjątkowe i intrygujące miejsca do odkrycia. Żywe kolory, różnorodność endemicznego życia i bogaty teren tworzą cudownie interaktywne środowisko daleko poza prostym tłem. Dodatkowo, bez ekranów ładowania między strefami i pomocy palamutów i wspaniałych robali, eksploracja jest płynna i przyjemna.

Pod względem wydajności Sunbreak działa wspaniale na Switchu. Nie doświadczyłem zacinania się, niezależnie od tego, jak intensywna była bitwa, a kolory i szczegóły wyglądają wspaniale zarówno w trybie zadokowanym, jak i na ekranie OLED. Mój partner również gra na standardowym Switchu i nie miał też problemów z wydajnością. Moją jedyną czkawką było kilka rozłączeń w walkach, w których ja lub inny gracz łączyliśmy się za pośrednictwem prośby o dołączenie, ale było ich niewiele.

Ogólnie rzecz biorąc, Monster Hunter Rise: Sunbreak jest rozszerzeniem w najbardziej dosłowny sposób – rozszerza i kontynuuje główną zawartość MHR. Jeśli kochasz podstawową grę lub jesteś fanem całej serii (i masz ochotę oberwać się wielkim, śmierdzącym pancernikiem lub przerażającym wampirem smokiem), to DLC jest dla Ciebie. Oferuje mnóstwo zawartości końcowej, świeże, wymagające walki, nowe obszary do odkrycia i wiele więcej. Dodatkowo, biorąc pod uwagę ilość czasu, którą już na to spędziłem, powiedziałbym, że jest więcej niż wart swojej ceny. Tylko miej oko na tego Khezu – zawsze coś knuje.

Exit mobile version